Skoki przez gardę

Ken Van Gilbergen,bjj
De nederlandse versie van dit artikel staat op "To guard or not to guard." (opens in a new tab)

Napisałem ten artykuł w 2006 roku, ale dzisiaj jest on równie aktualny, jak prawie dwie dekady temu. Zobacz także najnowszy Instagram Mikey'a na temat skakania po tyłku (opens in a new tab).

Coraz częściej słyszy się dyskusje, czy podczas walki na ziemi lepiej skakać do gardy, czy nie. W ubiegłym tygodniu na holenderskim forum mixfightowym temat znów powrócił. Postanowiłem więc wszystko sobie w głowie poukładać i podzielić się z Wami moją opinią.

Czym jest skakanie do guardy? Większość ludzi powie, że ma to miejsce, gdy jeden z zawodników skacze do góry i zamyka nogi wokół tułowia przeciwnika. Tutaj mówimy jednak o gardzie zamkniętej, czyli najbardziej dominującej wersji gardy (jeśli walczysz z zawodnikami tej samej kategorii wagowej). Wielu zawodników wykonuje różne warianty tego ruchu. Są tacy, którzy stawiają stopę na biodrze i chwytają ręką, aby usiąść i przyciągnąć przeciwnika do siebie, przejść w otwartą guardę. Są też tacy, którzy od razu przesuwają się wokół jednej nogi, aby przyjąć pozycję half-guard lub babyhug guard. Wiele zależy od zasad, ubioru i różnicy w rozmiarze między zawodnikami. Tak więc można mówić o ciągnięciu, skakaniu, siedzeniu, przesuwaniu się lub biegu do guardy.

Alt Dwaj zawodnicy w trakcie walki jeden skacze na gardę

Dlaczego zawodnicy skaczą do gardy? Bo nie wiedzą lepiej? Bo nie potrafią walczyć na stojąco? Teoretycznie to możliwe, ale zazwyczaj dzieje się tak dlatego, że są pewni, że ich przeciwnik nie będzie w stanie stawić oporu ich guardzie. Jest to więc raczej ruch strategiczny niż brak umiejętności. Najczęściej są to zawodnicy trenujący BJJ (brazylijskie jiu-jitsu), którzy posiadają znacznie lepszą guardę niż zawodnicy innych sztuk walki w parterze. Uważam, że garda jest jednym z powodów, dla których BJJ tak dobrze radzi sobie w parterza. Jednym słowem jeśli nie skupiasz się na gaardzie podczas treningów, to nie uprawiasz brazylijskiego jiu-jitsu!

Czy skok do gardy jest "przejawem tchórzostwa"? Niekoniecznie. Tak długo jak jest to zgodne z zasadami walki, każdy ma prawo robić co chce, w celu osiągnięcia zwycięstwa. Różnica polega na tym, że przy ciągnięciu do guardy wszyscy widzą, że dokonujesz określonych wyborów. Istnieje wiele innych strategii, które oglądamy na co dzień, na które nikt nie kręci nosem. Są zawodnicy, którzy atakują z boku (side control) i nigdy nie przechodzą do dosiadu. Czy to znaczy, że unikają walki w dosiadzie? Są tacy, którzy po przejściu do half-mount lub gaardy blokują grę, pozostając w defensywie, skaczą w górę i próbują zdobyć punkty na stojąco. Są również tacy, którzy od razu po rozpoczęciu każdej walki skaczą do dźwigni na rękę, dźwigni trójkątnej lub dźwigni na nogi. I jakoś nikt nie narzeka...

Alt Fighter applying armbar after guard jump

Kiedy zaczynałem brać udział w zawodach, zawsze starałem się być na górze. Konsekwencją było to, że już na początku walki byłem mocno zmęczony, do tego często zrzucany na ziemię od razu znajdowałem się w niekorzystnej pozycji. Jednym słowem było ciężko. Dopiero gdy zrozumiałem, że jestem lepszy w gardzie niż większość ludzi, postawiłem na przyjęcie tej pozycji od samego początku. Nie byłem zmęczony i od razu znalazłem się w lepszej pozycji niż mój przeciwnik. Teraz, po kilku latach, gdy zwycięstwo nie jest już dla mnie ważne, zaczynam znowu więcej walk na stojąco. Nie dlatego, że uważam to za korzystniejsze strategicznie, ani dlatego, że sądzę, że będę dzięki temu bardziej "kompletnym" zawodnikiem, ale po prostu dlatego, że to lubię.

I to jest najważniejsze: czerpanie radości z walki. Niech gadają, bez ego, bez problemu...

© kenowi.pl